Chińska giełda, wraz z jej indeksem Shanghai Composite, urosła od 2014 roku do czerwca 2015 o 160%. Była to ponadprzeciętna skala zwyżki spowodowana w dużej mierze działaniami Banku Chin i luzowaniem monetarnym oraz w ostatniej fazie hossy dostępnością handlu na giełdzie dla chińskiego inwestora indywidualnego, gdzie w kwietniu tego roku tamtejszy regulator rynku zezwolił na otwieranie do 20 kont na osobę przy wcześniejszym limicie jednego konta. Od tego czasu inwestorzy/spekulanci zaczęli otwierać nawet cztery miliony kont tygodniowo.
To właśnie inwestorzy indywidualni w Chinach są odpowiedzialni za 90% dziennego obrotu. Co więcej zezwolono inwestorom na kupno akcji za kredyt, co wcześniej nie miało miejsca. I tak też w ostatnim roku zakupiono akcji na kredyt o równowartości 3% chińskiego PKB.
Za względu na to, że indeks Shanghai Composite rósł już wcześniej, bez tak dużego udziału inwestorów detalicznych, to ich pojawienie stało się bardzo dobrym sposobem na realizację zysków. Zjawisko jest bardzo proste. Inwestorzy czy to indywidualni, czy instytucjonalni, którzy posiadali akcje już wcześniej mogli bez problemu je upłynnić ze względu na pojawiający się od kwietnia duży popyt (ze względu na zmiany regulatora). W przeciwnym razie narażaliby się oni na to, że sprzedaż znacznych ilości akcji spowodowałaby, iż sami sobie obniżyliby ich kurs. W momencie, gdy pojawia się ogromny popyt ze strony nowych uczestników rynku takiego ryzyka nie ma i poprzednio zakupione akcje można sprzedawać bez obaw o strącenie kursu, gdyż ciągle pojawia się nowy popyt. Niemniej jednak, gdy strategiczni inwestorzy będą już poza rynkiem (ponieważ zrealizowały zyski), a inwestorzy indywidualni nie będą mieli już środków, bo już je zainwestowali, powstaje płynnościową luka i nie ma komu kontynuować wcześniejszego trendu (jedni inwestorzy są poza rynkiem, a drudzy nie mają już środków na kolejne zakupy).
Wtedy też wystarczy niewielki impuls do tego, aby powstał efekt kuli śnieżnej, gdzie indywidualni inwestorzy w popłochu będą sprzedawać swoje akcje, aby ograniczać straty. Sprzedaż odbywa się po każdej cenie, ponieważ nie ma czasu na zastanawianie się co dalej, tylko w panice akcje są wyprzedawane i powstaje znacząca skala spadków, gdyż inwestorów instytucjonalnych, z dużymi kapitałami mogącymi ustabilizować sytuację, w tym momencie na rynku nie ma, z racji tego, że wcześniej zrealizowali swoje zyski i czekają na kolejną okazję do zakupów. Od kwietnia bieżącego roku, czyli po zmianie regulacji, indeks giełdy w Szanghaju wzrósł o 36%, a obecna korekta wynosi -34%, co może oznaczać, że spekulacyjnie nastawienie inwestorzy opuścili już rynek, pozostawiając wolne miejsce do ponownego wejścia większych instytucji.
Szczerze to bardzo czekam az sie zwolnią miejsca aby wejsc na rynek Chinski. Obecnie jednak jest to jeszcze jest malo realne.. Poczekamy