Kolejny wpis z cyklu ;). Jeśli nie jesteś zaznajomiony/na z tematem, to zerknij na poprzednie wpisy aktualizowane od grudnia 2014 roku:
Silne spadki na chińskiej giełdzie, obawy o tamtejszą gospodarkę, dewaluacja juana, spadek konkurencyjności firm na rynku Państwa Środka, to wszystko wpłynęło na ostatnie wydarzenia na parkietach całego świata, w tym także na indeks S&P500.
Od razu pojawiły się pytania, czy Chiny zatrzymają hossę, czy panika przerodzi się w trwałą bessę itp.
Przypomnę, że gdy kończyło się QE w Stanach Zjednoczonych padały podobne pytania i obawy.
Wtedy też z pomocą przyszedł dość prosty, ale przy tym skuteczny wskaźnik dla amerykańskiego rynku akcji, jakim jest krzywa rentowności obligacji USA.
Ta, podobnie jak wtedy, cały czas przyjmuje kształt świadczący o kontynuacji trendu wzrostowego, gdyż jak pokazuje historia jedynie zrównanie się krótko i długoterminowych rentowności prowadziło do trwałej bessy.
Jak to wtedy wyglądało: Zobacz we wpisie z grudnia 2014 roku – http://www.danielkostecki.pl/2013/12/07/kiedy-hossa-na-wall-street-sie-skonczy/3871.
Podsumowanie: hossa powinna trwać nadal, a korekty są naturalną jej częścią. Jednak ze względu na wypłaszczenie krzywej tempo wzrostów nie powinno być już tak imponujące.